Jak wygląda proces wykrywania podsłuchu w urzędzie lub biurze?

Po pierwsze testuję telefony wraz z liniami i centralą telefoniczną pod kątem możliwych podsłuchów. Przeprowadzam cztery różne testy elektroniczne, a następnie rozkręcam każdy aparat telefoniczny by stwierdzić czy nie ma w nim zainstalowanych podsłuchów.

Po drugie przy pomocy szerokopasmowych odbiorników przeszukuję częstotliwość w zakresie od 10Hz do 12GHz oraz przy pomocy zaawansowanego detektora telefonów komórkowych przeszukuję pomieszczenia w celu ich lokalizacji. Telefony komórkowe zostawione lub bezczelnie podpięte do zasilacza (nikt z pracowników nie zwróci uwagi na telefon, który koleżanka lub kolega ładował i zostawił na kilka dni w biurze) są zmodyfikowane w ten sposób, że rozmowy są odbierane automatycznie a dzwonek i wyświetlacz są odłączone!

Po trzecie sprawdzam całą instalację elektryczną - przez okablowanie budynku, po gniazda i włączniki ścienne aż po wszystkie urządzenia wymagające zasilania. Czujniki dymu, termostaty, przedłużacze, kalkulatory, lampy...

Po czwarte wykorzystując endoskop sprawdzam kanały wentylacyjne, sufity, podłogi i każdą szczelinę i miejsce mogące służyć do ukrycia jakiegokolwiek urządzenia podsłuchowego.

Po piąte przy pomocy lampy ultrafioletowej badam wszystkie ściany i sufity aby stwierdzić czy nie zostały w niech wywiercone otwory pod podsłuchy.

Po szóste mój "as w rękawie" - Lornet 36 wykrywacz złącz nieliniowych. Jest on niezastąpionym urządzeniem w przeszukiwaniu pomieszczeń pod kątem podsłuchów.
Potrafi wykryć nawet te podsłuchy, które są w danym momencie wyłączone.

Na koniec wykonuję raport na temat wykonanych przeze mnie czynności.

Średniej wielkości pomieszczenie biurowe zajmuje specjaliście do wykrywania podsłuchów średnio 6 godziny pracy. Czas wykonania każdego zlecenia jest uzależniony od ilości pomieszczeń i wielkości urzędu. Wykonanie szczegółowego raportu do około półtora godziny.